wtorek, 19 czerwca 2012

Kiedy wreszcie

Taką, o, drabułkę zdarzyło mi się stworzyć, bazując na Harrym Potterze. W zasadzie taka to scenka tylko. Bohaterów ani okoliczności chyba nie muszę przedstawiać, a? Równiutko sto słów.


Kiedy w końcu zobaczył Narcyzę, stracił zdolność oddychania – nie pamiętał, że jest aż tak piękna. Widok tych spokojnych oczu, drżących warg zrekompensował ból i obezwładniające przerażenie. Przeraziła go kruchość żony, wyglądającej jakby to na niej odciśnięto piętno Azkabanu.
Dotyk smukłych palców na policzku sprawił, że Lucjusz przestał myśleć. Przygarnął ją do siebie zaborczym gestem, tuląc mocno. Pozwolił się skryć w – nagle dziwnie zwątlałych – ramionach zupełnie jak za dawnych czasów, jeszcze zanim została panią Malfoy, zanim obiecał, że razem przetrwają wszystko.
– Nic już nam nie grozi, Cyziu – wyszeptał, oddychając nareszcie powietrzem przesyconym zapachem żony.
Nigdy jeszcze nie kochał jej tak bardzo.

20 komentarzy:

  1. Nie mam zielonego pojęcia co mogłabym tu napisać, oprócz tego, że jak najbardziej mi się podoba. Krótkie, ale ja bardzo lubię takie formy. Ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, bo to moja pierwsza próba pisania drabbli. I dziękuję za odzew. :)

      Usuń
  2. Ło, co się nie chwali, że założyła bloga, sama żem musiała szukać, a tu praca zaliczeniowa do napisania - każdy powód, żeby tego nie robić jest fantastyczny! Ej, ej, ej. Też chcę pisać drabble. Takie ładne drabble. Narcyza i Lucjusz są fantastyczni razem, nawet jeśli osobno chce się ich zamordować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś tam przebąkiwałam nieśmiało, ale gdybym wiedziała, że praca do napisania... W takim razie mówię, że jest jeszcze jeden, ten z dłuższym fikiem do Pottera (można się dostać przez naciśnięcie mojego nicku przy komentarzu). ^^
    Doszłam do wniosku, że na drabble trza mieć pomysł. I jakoś chyba miałam, skoro nie jest tak źle. ;)
    O, ja ich uwielbiam jako parę! Na deviancie jest jedna taka osoba, która tak ich ładnie razem rysuje, ale nie przypomnę sobie za Chiny Ludowe, kto... Może bri-chan?
    A ja właśnie ostatnio odświeżam sobie szóstego Pottera i tam jest mi ich żal tylko, a za to strasznie wkurza mnie Harry... -.-
    (O, i Lucjusz w ostatnim filmie był taki pięknie zużyty, że od razu go pokochałam!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie napisane, ostatnio polubiłam jakoś Lucjusza. Jedno zdanie mi trochę zgrzyta, ale to może tylko mi jakoś nie pasuje. Ogólnie jestem zachwycona, oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Lucjusz jest bardzo ciekawy, jak większość bohaterów, zresztą, jeżeli tylko nieco pogłębi się psychikę, którą dała im pani Rowling. :)
      A które zdanie? To zerknę na nie jeszcze.
      Dziękuję za komentarz i miłe słowa.
      Pozdrawiam serdecznie,
      Miękko.

      Usuń
    2. Ha! Wiedziałam, że skądś Cię kojarzę! Oceniałaś Je ne regrette na Krytycznych!
      (Uf, co za ulga pozbyć się swędzenia mózgu)

      Usuń
  5. HP <3
    Do sedna - duży szacun za równe 100 słów! Trudna sztuka, ale w sumie co to dla Ciebie :)
    Dobrze, że też przeniosłaś się na blogspot, przynajmniej będziemy tu razem :P
    Ściskam i pozdrawiam!
    PS. Bardzo mi miło, że ogarnęłaś nowy adres Bride, ale z gwoli ścisłości Anath też jest na blogspocie - astralilov tym razem :) Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Btw, zapomniałam dodać, że jak zawsze piękny szablon - chyba najlepszy ze wszystkich jakie miałaś. + ten obrazek po lewej stronie. Ach, czuję tu Twoje klimaty po samej grafice (po treści też naturalnie!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano hape, hape, ostatnio jakoś mam fazę, do której powstania też się przyczyniłaś. ^^
      Bardzo się o te słówka starałam, bo jak drabble, to już drabble. :3
      O tak, cieszę się, bo już się bałam, że gdzieś zniknęłaś czy jakieś inne braki chęci Cię dopadły!

      Baardzo dziękuję, choć przyznaję, że się zdziwiłam, bo to chyba najmniej pracochłonny szablon ze wszystkich, do których przyłożyłam rękę. ;)

      Urra, że jesteś! ^^

      Usuń
    2. Jaaa, miło mi :)) Chociaż w sumie wlazłam tutaj i czytając o tym jak to Lusiu kocha Cyzie, to ja poczułam się zainspirowana, żeby u siebie coś naskrobać. Problem w tym, że nie wiem gdzie podziałam rozpiskę z fabułą i dialogami... Poszperam jeszcze, bo stęskniłam się za tymi klimatami.
      DRABBLE - właśnie tej nazwy mi brakowało w słowniku. Zapamiętam. :D

      Usuń
    3. To skrob, skrob. Namawiałabym do spontanicznego tworzenia, żeby już przeczytać ciąg dalszy, ale jak rozpiska istnieje, to należy się jej trzymać, nie inaczej. ;)

      Usuń
  7. Sympatyczny tekst.

    Nie wiem, za co mi dziękujesz i okropnie się zdziwiłam, gdy zobaczyłam na przypadkowo spotkanych blogu odnośnik do mnie. W każdym razie - proszę bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Za inspirację, takatak, w zasadzie trudno to określić, bo przeczytałam tytuł Twojej miniatury i nagle w głowie pojawiło mi się pierwsze zdanie. A jak je zapisałam, to nagle się okazało, że to ponad strona. A więc za poruszenie lawinki dziękuję, o tak właśnie. :)

      Usuń
  8. Dzień dobyry!
    Z radością oznajmiam, iż dzięki Twojemu romantycznemu dabble'owi pojawił się u mnie rozdział nr 8. ZNALAZLAM ROZPISKĘ! Ale i tak w między czasie wyszło coś innego niż planowałam, ale co tam hah.
    Ściskam, pozdrawiam i zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię drabble. Naprawdę lubię. Potrafią być urzekające, potrafią być też odstraszające, a przede wszystkim pokazują potencjał autora. Drabble to forma ciężka do napisania, przede wszystkim musi być chwytliwa, a także musi mieć zaskakujące zakończenie. Podobał mi się początek, tylko, no właśnie, to zakończenie nie było wcale zaskakujące.
    Niestety nie przekonuje mnie taka wizja miłości pomiędzy Narcyzą i Lucjuszem. Dla mnie ich stosunki zawsze były chłodne, brakowało w ich związku namiętności, ciepła. To prawda, braku innowacyjności temu tekstowi nie można zarzucić. Ale nie powaliło mnie na kolana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja mam zupełnie na odwrót? Ledwo znoszę te drabble z zakończeniem, może to wynik tego, że naczytałam się tych idiotycznych, które próbowały być śmieszne na siłę, za to kompletnie nie trafiały w moje poczucie humoru. Ja lubię właśnie te drabble, w których autor pokazuje mi emocje i zarysowuje scenkę w tych stu słowach. I takie też staram się sama tworzyć. :)

      Ha, tu też mam zupełnie inaczej! Dla mnie Cyzia i Lucjusz byli najlepszą i najbardziej kochającą się parą całym fandomie! No dobra, pomijam Molly i Artura. Ale naprawdę, zawsze wyobrażałam sobie, że kochają się na zabój, są w stanie zrobić dla siebie wszystko i są tak zapatrzeni w siebie, że nie zwracają uwagi na nic innego. Powiem Ci nawet, że spotkałam się do tej pory z bardzo niewieloma tekstami, które ukazywały ich związek tak, jak ty go widzisz i pamiętam, że jak pierwszy raz zobaczyłam taki tekst, to nie mogłam się nadziwić, że po przeczytaniu tych samych książek ludzie mogą mieć tak inny pogląd na tego typu sprawy.

      Dziękuję za opinię i pozdrawiam serdecznie,
      Miękko.

      Usuń
  10. Zobaczyłam etykietkę "Lucjusz" i po prostu nie mogłam się powstrzymać przed kliknięciem. To drabble było przepiękne, pełne emocji, które aż kipią. Doskonale oddane uczucia Lucjusza. Najbardziej podobały mi się fragmenty: "Przygarnął ją do siebie zaborczym gestem (...)" i "(...) zanim obiecał, że razem przetrwają wszystko.", cudowne. Po prostu perełka, co mogę jeszcze powiedzieć? :)

    Pozdrawiam,
    [diamond-fair]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dziękuję bardzo za miłe słowa! (Lucjusz jest cudny, on i Cyzia to moja sekretna paringowa miłość!). Dziękuję za fragmenty i przeogromnie dziękuję za komentarz! Bardzo się też cieszę, że tekst przypadł Ci do gustu!

      Pozdrawiam bardzo serdecznie,
      Miękko

      Usuń